Tradycyjnie wstajemy o 8 i jedziemy na kawkę i ciacho do miasteczka a następnie śmigamy wymoczyć się w różowym salinasie, dzisiaj jest z rana spore zachmurzenie i kąpiel mniej radosna. Wracamy na śniadanie. Dzień upływa na wypoczynku, pływaniu w basenie, opalaniu się i czytaniu… taki lajcior pełny.