Czas dojazdu: 5-10 minut
Muszę przyznać, że dałem się skusić… Zdarzyło mi się nie raz, że od znajomych słyszałem, jak tu czy tam jeździli na gokartach. Wiem, że to nie moja bajka – za mało miejsca przy moim 191 cm wzrostu i po prostu się nie mieszczę w tym badziewiu. W każdym razie postanowiłem spróbować, odwagi dodała mi spora ilość winka wypitego do obiadu. Tor gokartowy w Torrevieja jest naprawdę wielki, a pas ruchu tak szeroki, że kilka gokartów może jechać w bezpiecznej odległości obok siebie. Poszliśmy z Olą do recepcji i wypożyczyliśmy na 10 minut dwa gokarty. Nie ukrywam, że wziąłem największą i najmocniejszą Hondę, a dla Olki nieco mniejszą maszynę. Po założeniu kasków ruszyliśmy. Tor był pusty, bo w kwietniu jest bardzo mało turystów. Szaleństwo trwało całe 10 minut, nie oszczędzałem maszyny, lądując kilka razy na bandach z gumowych opon po tym jak okręciło mnie parę razy wokół własnej osi na zakręcie. Nikt się nie czepiał ani nie zwracał uwagi, że przy każdym zakręcie z opon dochodził głośny pisk i dym, a momentami wręcz ogień. Tak właśnie powinno być – jak zabawa to zabawa, a nie jakieś durne ograniczenia. Nie żałowałem wydanych pieniędzy, choć nie jest to tanie. Jednak daje znaczną dawkę adrenaliny, dlatego przy każdym wyjeździe do Hiszpanii warto zaszaleć na gokarcie choć raz – takie było moje postanowienie.
Dodatkowo przy torze gokartów w Torrevieja znajdują się inne atrakcje dla młodszych dzieci, jak tor mini quadów i wiele innych rozrywek. Ceny uzależnione są od rodzaju atrakcji, najdroższe są gokarty (od 20 Euro wzwyż), zabawa dla najmłodszych kosztuje 2-3 Euro.