Wycieczka do Murcji
Wymyśliłem by zrobić Maksowi i Dorotce niespodziankę, na początku maja w sobotę rano wyjechaliśmy do Murcji. To duże miasto, stolica prowincji o tej samej nazwie. Wcześniej nigdy nas tam nie ciągnęło, nie przepadamy za dużymi miastami i wolimy te mniejsze. Pogoda była słoneczna, upału nie było i przyjemnie można było połazić po mieście. Podjechaliśmy więc pomimo co prawda zakazu przemieszczania się między prowincjami, zaparkowaliśmy w centrum miasta na jednym z podziemnych parkingów. Do ścisłego centrum mieliśmy dosłownie pięć minut piechotą, w mieście było bardzo tłoczno. Było południe i lokale, których było mnóstwo, zajęte były niemalże w 100%. Poszliśmy obejrzeć katedrę, muszę przyznać że robiła wrażenie. Pomimo tego, że ogólnie nie przepadam za oglądaniem kościołów, ten obiekt bardzo mi przypadł do gustu. Poszliśmy dalej poruszając się uliczkami miasta założonego w 825 roku. Usłyszeliśmy dzwony, których łącznie jest 25 i wybijają godzinę 13, czyli czas na posiłek. Nie chcieliśmy z tym walczyć i zrobiliśmy rutę po barach tapas, których jest mnóstwo dużo. Wystarczyło usiąść, zamówić kieliszek winka i drobny tapas, by kosztować to, co Hiszpanie lubią najbardziej, czyli łażenie po barach i degustowanie. Zamówiliśmy krewetkę w tempurze czarnej zwanej caballito negro, ja wypiłem kieliszek zimnego winka białego. W kolejnym barze zamówiliśmy inne pozycje, a w następnym znów coś, czego nigdy wcześniej nie jedliśmy. Po tym jak każdy z nas zjadł w trzech barach trzy różne przekąski i przepił, poczuliśmy się najedzeni. Poczłapaliśmy jeszcze kilkoma uliczkami, które wedle informacji warte były obejrzenia, po czym odnaleźliśmy samochód i wróciliśmy do domu. Murcja jest dużym miastem, bardzo zadbane a cała prowincja jest uważana za sady Europy. Faktycznie po opuszczeniu miasta widoki są mało atrakcyjne, wszędzie gdzie nie spojrzeć ciągną się rozmaite uprawy, część z nich jest przykryta ciemnym lub jasnym materiałem. Takie obrazy są praktycznie wszędzie jadąc od Murcji w stronę Andaluzji. No ale coś za coś, smaczne warzywa i owoce lądują na stołach całej Europy pochodzenia Hiszpańskiego.