Costa Blanca

  • Nasza oferta
    • Domki
    • Galeria
    • Kalendarz i cennik
    • Wycieczki z przewodnikiem
    • Wynajem aut
    • Kupno nieruchomości
    • Opinie
  • Costa Blanca
    • Plaże
    • Atrakcje
    • Okolica
    • Filmy
    • Porady
    • Mapa
    • Pogoda
  • Kalendarz
  • Kontakt

Wyprawa do Hiszpanii - dzień 6

12 września 2015

Po śniadaniu żegnamy się z Jose i pakujemy się do kabriolecika, było fajnie… nawet bardzo, ale trzeba dalej, cel na dzisiaj to Camino Del Rey, czyli sławna trasa króla. Wysoko w górach stworzona trasa, która w tym roku została ponownie oddana do użytku. Remont trwał kilka lat, popularność jest ponoć ogromna. Jedziemy początkowo autostradą a potem już krętymi coraz bardziej dróżkami, 10km przed miejscem zwanym El Chorro jedziemy po takich serpentynach, że momentami się niemal zatrzymujemy pilnując by autko nie zbliżało się do krawędzi jezdni, za którą znajdują się niemal pionowe urwiska.

Docieramy na miejsce, ze zdziwieniem widząc bardzo mało turystów, coś zbyt mało ale po miejscach w La Mancha nas to nie zraża, bo widać że jest po sezonie. Niestety prawda okazuje się zupełnie inna, trasa zamknięta do końca września. Dlaczego ? nie mamy pojęcia, a to że na www też tego nie napisali jest mega wkurzające… jesteśmy wściekli, ze złością robimy kilka zdjęć i filmików i wsiadamy do autka, cel Ronda…

Ronda na zdjęciach, filmikach i w naszym przewodniku zajmuje ważną pozycję. Często słyszy się, że kto nie był w Rondzie, ten nie widział i nie poznał Andaluzji… kurde byliśmy, widzieliśmy i spadamy jak najszybciej…. Więcej ludzi w jednym miejscu widziałem ostatnio na finale US Open ale to było w tv a na żywo nie pamiętam kiedy…. Miasto duże, dla nas za duże i knajpa jest średnio co 5m w każdym kierunku a w każdej z knajp 80% stolików zajęte… Impossible  pero possible tak bym to nazwał. Jechaliśmy długo i sławetny most muszę zobaczyć, poza tym jesteśmy głodni. Parkujemy na ogromnym zapełnionym po brzegi parkingu i idziemy razem z tłumem oooo przypomniałem sobie gdzie tylu ludzi na raz widziałem w mieście, to było w Rio De Janeiro, podczas karnawału ? tak mniej więcej idzie się w Rondzie głównymi ulicami, zbliżamy się do mostu. Jest bajkowo, uroczo i przepiękne widoki, Chińczycy wrzeszczą a może to Japońce, nie wiem, ale luda pełno, że tylko brakuje ciapatych z bombami to by liczebność ludzkości się znacznie zmniejszyła. Robimy zdjęcia filmiki i….  Coś się dzieje, brakuje nam humoru i coś, co w nas narastało od rana wybucha…. Wracamy do domu ? Hurrraa jedziemy do Lomasa, jest plan na kolację… jest Patio Andaluz (oczywiście musi być lasagne’a), gdzie będziemy wczesnym wieczorem ? Jedziemy do autostrady ponad godzinę, potem już tylko limit prędkości i po zalaniu diesla śmigamy do Orihuela Costa. Do Andaluzji jeszcze wrócimy…może za rok?….

W restauracji siadamy o 19.30, delektujemy się bagietką, którą się zatapia lub smaruje sosem aioli, do tego chłodne wino tinto… śmiejemy się, radość wróciła… jeszcze do Consuma na szybkie zakupy i meldujemy się w Lomas del Golf, wjeżdżając na ulicę widzimy Andree i Johna – naszych przyjaciół, sąsiadów a właściwie to ludzi, bez których tutaj nie możemy się obejść. Idziemy się przywitać, ale mają miny wesołe jak nas widzą. Całuski, bla bla bla, widzę Johna z flaszką…. Madre mia…

Powrót

Costa Blanca - zobacz film

Dlaczego Costa Blanca? Zobacz krótki film promujący wybrzeże Costa Blanca a zrozumiesz…

Więcej

Kontakt

  • dmatuszek@wp.pl
  • Dorota: +48 501 237 161
    Krzysztof: +48 501 798 758
  • @blanca_golf
  • #lomasdelgolfpl
© Costablanca del golf. Wykonanie: przybyla.info